Sąd Rejonowy w Ostrzeszowie reaktywowany. Uroczystość, która jest sukcesem Polskiego Stronnictwa Ludowego walczącego od dwóch lat o przywrócenie zlikwidowanych placówek, samorządowców a przede wszystkim mieszkańców, którzy głośno sprzeciwili się tzw. reformie Gowina. W ponownym otwarciu Sądu Rejonowego wziął udział m.in. Borys Budka, minister sprawiedliwości, Piotr Florek, wojewoda wielkopolski oraz parlamentarzyści i samorządowcy.
Część z przekształconych z początkiem 2013 roku sądów rejonowych w wydziały zamiejscowe wróciła w roku ubiegłym. Podpis pod nowelizacją ustawy złożył Bronisław Komorowski. Kolejne, w tym ostrzeszowski, który w Wielkopolsce czekał najdłużej na reaktywację, samodzielność odzyskały 3 lipca.
– Sąd w Ostrzeszowie został już raz zlikwidowany wraz z podziałem administracyjnym w 1975 roku. Powrócił 1 lipca 1990 roku. Uroczyste otwarcie odbyło się 4 lipca. Dziś mamy 3 lipca, czyli jutro minie 25 lat od tamtego otwarcia i ponownie reaktywujemy ostrzeszowski sąd – powiedział w czasie reaktywacji Andrzej Grzyb, poseł do Parlamentu Europejskiego. – dzisiejsze spotkanie to sukces nas wszystkich, wspólnego celu i determinacji by go osiągnąć.
W czasie uroczystości reaktywacji Sądu Rejonowego w Ostrzeszowie obecny minister sprawiedliwości wytłumaczył jak w tym momencie wygląda tworzenie jednostek i od czego zależy ich powołanie.
– Zgodnie z ustawą, która weszła w życie w ubiegłym roku, kryteriami przy tworzeniu sądów rejonowych są liczba mieszkańców zamieszkujących obszar gminy lub kilku gmin, co najmniej 50 tysięcy oraz wpływ podstawowych kategorii spraw do istniejącego sądu rejonowego z obszaru gminy lub kilku gmin. Tych musi być 5tysięcy w ciągu roku kalendarzowego- wyjaśnił minister.
Sąd rejonowy może zostać utworzony także dla obszaru zamieszkałego przez mniej niż 50 tysięcy mieszkańców pod warunkiem, że rocznie ilość rozpatrywanych tam spraw wyniesie minimum 5 tysięcy. Zgodnie z przepisami sąd może zostać też zlikwidowany jeżeli łączna liczba spraw cywilnych, karnych oraz rodzinnych i nieletnich wpływających w ciągu kolejnych 3 lat nie przekracza 5 tysięcy w każdym roku kalendarzowym.
O przywrócenie sądów zlikwidowanych przez reformę Gowina od początku walczyli politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy decyzję byłego ministra sprawiedliwości skierowali do Trybunału Konstytucyjnego. Złożyli też projekt własnej ustawy, pod którą podpisało się 150 tysięcy osób. W ubiegłym roku Bronisław Komorowski cofnął reformę i przywrócił 41 sądów zlikwidowanych w styczniu 2013 roku. Powrót kolejnych uzależnił od decyzji ministra sprawiedliwości.