Parlament Europejski naciska na Komisję Europejską, by przygotowała prawo, które zobowiąże producentów wyrobów mięsnych i gotowych dań do informowania o kraju pochodzenia mięsa. W środę za wezwaniem KE do zaproponowania takich przepisów była większość posłów, która na sesji plenarnej w Strasburgu głosowała za rezolucją wzywającą Komisję Europejską do zaproponowania takich przepisów. Choć rezolucja nie jest wiążąca prawnie, wywiera ona presję na Komisję.
Wątpliwości wobec etykietowania miał Andrzej Grzyb z PSL. “Wszyscy chcielibyśmy, aby konsumenci mieli zaufanie do łańcucha dostaw żywności, chcielibyśmy, aby nie dochodziło do fałszowania żywności” – powiedział europoseł.
“Wprowadzenie oznakowania mięsa w produktach jest często traktowane jako pewne panaceum na poprawienie kontroli łańcucha dostaw i zapobieżenie nieprawidłowościom. Pojawia się zatem pytanie: czy jeżeli chcemy zapobiec tym nieprawidłowościom czy fałszerstwom, nie powinniśmy lepiej egzekwować prawa, które już istnieje? Czy zwiększenie informacji na etykietach poprawi radykalnie tę sytuację? Po drugie, jest też pytanie o kraj pochodzenia: czy chodzi o pochodzenie zwierząt, czy też miejsce, gdzie dokonano uboju tego zwierzęcia, a może miejsce, gdzie dokonano rozbioru tuszy. Czy cały ten łańcuch powinien być na etykiecie?” – zastanawiał się europoseł.
Renata Bancarzewska