Kwietniowa mini sesja – sytuacja szkolnictwa wyższego na Węgrzech i stosunki Bruksela – Ankara

 

Dwie najważniejsze debaty na kwietniowej mini sesji Parlamentu Europejskiego w Brukseli dotyczyły sytuacji na Węgrzech oraz w Turcji. Gościem obrad był premier Viktor Orban. Jeśli chodzi o drugi kraj to tematem dyskusji były ochładzające się stosunki na linii Bruksela – Ankara. Parlament odniósł się również do rocznego sprawozdania Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

Komisja Europejska wystosowała monit do rządu Węgier w związku z ostatnimi zmianami w ustawie o szkołach wyższych, a Parlament Europejski podjął nad nimi debatę. Krytycy tych zmian podejrzewają, że chodzi głównie o szykany wobec Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Budapeszcie, którego fundatorem jest amerykański miliarder węgierskiego pochodzenia George Soros – wyjaśnia Andrzej Grzyb, poseł do Parlamentu Europejskiego (EPL/PSL). – Mieliśmy okazję wysłuchać w tej sprawie premiera Viktora Orbana. Szef węgierskiego rządu argumentował, że nowe przepisy odnoszą się do wszystkich szkół a nie tylko jednej. I że uniwersytet nie będzie zamknięty. Choć nie ukrywał, że jego celem jest ograniczenie „przywilejów i spekulacji”, a Sorosa nazwał finansowym spekulantem. Premier Viktor Orban ma prawo oceniać działalność Georga Sorosa na Węgrzech i jej skutki.

Ważne jest jednak, czy i w jakim stopniu nowa ustawa narusza unijne prawo. Rząd Węgier ma teraz miesiąc na udzielenie odpowiedzi, a Komisja na dokładną analizę nowych przepisów. – I dopiero wówczas będziemy wiedzieli, czy próba ograniczenia wpływów Sorosa narusza czy też nie równość wobec zasad – dodaje Andrzej Grzyb.

Jeśli chodzi o drugą debatę to jej źródeł trzeba szukać w stosunkach Unii Europejskiej z Turcją. Te utknęły w ślepej uliczce. – Rokowania z Turcją stoją w miejscu i wiele zapowiada, że zostaną zamrożone. Coraz liczniejsze głosy w Unii mówią o ich zerwaniu, prezydent Erdogan mówi o wycofaniu wniosku o członkostwo. Od 54 lat obie strony rozmawiają o przyjęciu Turcji do Unii. I dziś są bardziej od siebie oddalone niż przed pół wiekiem. Oczywiste jest, że w ciągu tych lat zmieniła się Unia i przede wszystkim Turcja, zwłaszcza po ostatniej próbie puczu w lipcu zeszłego roku. Chociaż nie zmieniły się wzajemne zależności – bowiem Turcja potrzebuje Unii, Europa nadal potrzebuje Turcji – wyjaśnia poseł.

Obie strony pilnie potrzebują szczerego wyjaśnienia – co dalej, i jak dalej? Stosunki Unii z Turcją muszą zostać oparte na nowym fundamencie. Mimo że brakuje dziś ich wizji, partnerstwo z Turcją, już chociażby z przyczyn geostrategicznych nie może paść ofiarą rosnących nieporozumień. Potrzebny jest nowy początek. Nowa formuła kooperacji. Wypracować muszą ją obie strony wspólnie. Europa nie może stracić Turcji. Turcja nie może odciąć się od Europy.

Parlament zajął się również dorocznym sprawozdaniem Europejskiego Banku inwestycyjnego, w którym szczególne zainteresowanie posłów dotyczyło Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych (tak zwanego Funduszu Junckera). Tylko 14% finansowanych inwestycji w ramach programu znalazło się w nowych krajach członkowskich. Jest to przykład daleko idącej nierównowagi we wspieraniu rozwoju gospodarczego w ramach tego programu. Również posłowie zwracali uwagę, że niewielka ilość tych inwestycji trafia na obszary wiejskie, które wymagają wsparcia w rozwoju gospodarczym. Wszyscy jednak stwierdzali zgodnie, że istnieją pozytywne efekty programu, które stworzyły wiele miejsc pracy w krajach członkowskich Unii Europejskiej.

 

 

©2024 Andrzej Grzyb - Poseł do Parlamentu Europejskiego  |  Polityka Prywatności

Top

Log in with your credentials

Forgot your details?