Na kolejnych etapach prac można spodziewać się zmian w dokumentach przyjętych przez Parlament Europejski 17 stycznia br. Tak może być np. w przypadku podwyższenia celu dla udziału energii z OZE z 27 proc. do 35 proc. w 2030 r. – mówi Andrzej Grzyb, europoseł Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL).
- Parlament Europejski 17 stycznia br. głosował nad trzema propozycjami wchodzącymi w skład pakietu “Czysta energia”.
- Były to dyrektywa o odnawialnych źródłach energii, o zarządzaniu unią energetyczną oraz o efektywności energetycznej.
- Z punktu widzenia Polski w głosowaniu udało się uzyskać kilka korzystnych rzeczy, ale są też zapisy dla nas niezbyt korzystne – mówi Andrzej Grzyb, europoseł Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL).
Posłowie głosowali nad blisko 600 poprawkami wniesionymi do projektu przedstawionego przez Komisję Europejską.
OZE rośnie
Do najważniejszych decyzji Parlamentu Europejskiego z pewnością należy podniesienie poziomu udziału energii z OZE z 27 do 35 proc. w roku 2030.
– To wzrost aż o 7 proc. wobec decyzji Rady Europejskiej z października 2014 r. Trzeba podkreślić, że cel 35 proc. odnosi się do całej UE, a w poprawkach przegłosowanych przez Parlament nie ma zapisu mówiącego, że są to cele wiążące dla krajów członkowskich. Taki obowiązek na poszczególne państwa może jednak nałożyć KE, ponieważ takie uprawnienie przyznano jej w przegłosowanych poprawkach dot. zarządzania unią energetyczną – tłumaczy Andrzej Grzyb.
W biopaliwach prawie bez zmian
Inna ważna kwestia dla Polski to udział biopaliw w paliwach transportowych. Ustalono, że w 2030 r. każde państwo członkowskie będzie musiało mieć w paliwach transportowych 12-proc. udział paliw pochodzących ze źródeł odnawialnych.
Udział biopaliw pierwszej generacji, czyli pochodzących z surowców rolniczych, w roku 2030 ma być na takim samym poziomie, jaki był w roku 2017, ale nie większym niż 7 proc.
– W przypadku Polski to oznacza utrzymanie status quo z roku 2017, kiedy mieliśmy udział biopaliw na poziomie niewiele niższym niż 7 proc. Decyzja PE nie pogarsza więc sytuacji naszych producentów biopaliw jak i dostawców surowca, nie pomaga jednak osiągnąć 12 proc. celu udziału paliw odnawialnych w transporcie – podkreśla Andrzej Grzyb.
Produktem ubocznym wytwarzania biopaliw z rzepaku jest w Polsce ok. 700 tys. ton białka paszowego, które w innych warunkach byłoby importowane, np. w postaci soi genetycznie modyfikowanej.
Andrzej Grzyb zwraca uwagę, że dzisiaj nie wiemy, jaki będzie poziom wykorzystania paliw w transporcie w roku 2030, czy zużycie utrzyma się na obecnym poziomie, czy ilość paliw zużytych w transporcie będzie rosła, czy też ze względu np. na rozwój elektromobilności nastąpi spadek.
Opinia, a nie ostateczna decyzja
Andrzej Grzyb podkreśla, że przegłosowane 17 stycznia dokumenty stanowią jedynie mandat Parlamentu Europejskiego do negocjacji z Radą i nie oznacza to wcale, że wejdą one w życie.
– Przegłosowaliśmy dokument w Parlamencie Europejskim. Swoje stanowisko ma Rada Europejska, swoje stanowisko ma także Komisja Europejska. Wszystkie te trzy strony po uchwaleniu przez Parlament rozpoczynają negocjacje, czyli trialog. Dopiero w jego ramach zostanie wynegocjowane wspólne stanowisko tych trzech instytucji. Wynik negocjacji, w postaci jednolitego dokumentu, zostanie przesłany do Parlamentu. Wtedy PE to przeanalizuje i odpowie, czy się z tym zgadza, czy też będzie zgłaszał swoje poprawki, a dopiero potem będzie finalne głosowanie. Wtedy kończy się proces uchwalania dokumentów w PE – wyjaśnia Andrzej Grzyb.
Będą zmiany?
Jego zdaniem na kolejnych etapach prac można spodziewać się zmian w dokumentach przyjętych przez Parlament. Tak może być np. w przypadku celu 35 proc. dla OZE w 2030 r.
– Spodziewam się korekty w tym zakresie, ponieważ nie wszystkie rządy będą chciały się zgodzić na podwyższenie celu OZE do 35 proc. To jednak raczej nie będzie powrót do celu na poziomie 27 proc. Ogólny cel dla całej UE może pozostać na 35 proc., ale może nastąpić powrót do jednej z odrzuconych poprawek. Proponowała ona, aby określić ścieżkę dochodzenia do celu 35 proc. i żeby ta ścieżka była indywidualna dla poszczególnych państw członkowskich. Popieraliśmy tę poprawkę, ale niestety nie uzyskała ona większości. Na etapie negocjacji trójstronnych być może uda się to zmienić – dodaje Andrzej Grzyb.
Jego zdaniem dla Polski najważniejsze nie jest to, że podwyższono cel OZE z 27 do 35 proc. dla całej UE, ale to, czy zostaną wprowadzone obligatoryjne cele dla poszczególnych państw członkowskich.