Magister stosunków międzynarodowych, Wydział Studiów Mn. i Politycznych UJ Studentka kulturoznawstwa ze specjalnością porównawcze studia cywilizacji, Wydział Filozoficzny UJ. Od listopada 2009 do lutego 2010 roku odbywała staż w biurze poselskim w Brukseli.
Jeden z moich profesorów z czasów liceum zwykł żartować, że powinnam była bardziej przykładać się do nauki języka francuskiego, bo w Brukseli, sercu Unii Europejskiej, bez tego ani rusz. Wówczas nie brałam jego słów do siebie. Praca w Brukseli była dla mnie czymś tak odległym, jak zdobycie Kilimandżaro. Liceum ukończyłam w roku 2004. Data jakże symboliczna: Polska przystępowała do Unii Europejskiej, a ja rozpoczynałam studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pięć lat studiów było dla mnie okresem słodko-gorzkim. Osiągałam świetne wyniki w nauce, zaczęłam studiować drugi kierunek, z drugiej strony ze względów losowych musiałam zrezygnować ze stypendium w Toronto. W kilka miesięcy po obronie pracy magisterskiej los jednak się do mnie uśmiechnął. Zaledwie kilka dni po rozmowie kwalifikującej na staż, znalazłam się w Biurze Posła Andrzeja Grzyba w Parlamencie Europejskim. W Brukseli! To, co najbardziej pokochałam w trakcie prawie 4-miesięcznego stażu to tutejsza nieprzewidywalność zarówno parlamentarnego grafika, jak i…jadłospisu w kantynie! Razem z Posłem i jego asystentami Borysem i Łukaszem tworzyliśmy zgrany zespół, który dzień po dniu wspólnie starał się sprostać kolejnym wyzwaniom. Dla mnie staż ten był ważną lekcją pokory i cierpliwości. Nie ma to jak uczenie się na własnych błędach! Najbardziej cenię sobie udział w posiedzeniach Komisji Spraw Zagranicznych, dzięki którym którym poznałam smak unijnej realpolitik. Przebywanie na co dzień w międzynarodowych i wielokulturowym środowisku sprawiło, że nabrałam odwagi i pewności siebie. Kto wiem, być może spróbuję jeszcze swoich sił w pracy za granicą. Jednak ten pierwszy staż w Biurze Poselskim w Brukseli zawsze pozostanie dla mnie najlepszym z możliwych punktem odniesienia.